GolemMk4 napisał/a:
Ron miał zginąć w Insygniach Śmierci przed połową książki, ale jej dzieci ją ubłagały.
Za to zabiła mu brata
Insygnia Śmierci ogólnie były zajebiste, od "Zakonu Feniksa" widać taki przeskok, a w Insygniach Śmierci to już apogeum. Przedtem zwykła bajeczka dla dzieci, a tu nagle akcja i trupy się sypią.