bochniak napisał/a:
A czy to nie aby niedźwiedź?
a może nieświeć, jak w sucharze
Leśniczy miał niedźwiedzia. Bardzo byli ze sobą zaprzyjaźnieni, wszędzie razem chodzili. Ale pewnego dnia wyszedł leśniczy do lasu a niedźwiedzia nigdzie nie ma. Szukał, szukał, ale bez skutku, zginął gdzieś miś. Ten tymczasem wpadł do głębokiego dołu i powybijał sobie zęby. Leśniczy długo jeszcze szukał, nawet kiedy zapadł już zmierzch; wziął latarkę i idzie dalej do lasu. Dotarł wreszcie do tego dołu, słyszy jakiś ruch w głębi. Skierował tam światło latarki, woła:
- Kto tam?
- Nieświeć...