ibrahim napisał/a:
Kupiła sobie chińska cipa suwa, z którego nic nie widać, bo jak każda chińska pizda, ma metr-dziesięć w kapeluszu i nawet grzywka z nad kierownicy nie wystaje. Kurwa, dla tych jebanych azjatów, to powinni 2 x mniejsze suwy produkować. Taki np. Fiat 126p by się nadał.
To już nie te czasy, ale...
W latach 1980 - 1986, wyeksportowaliśmy do Chin ok. 10000 maluchów, głównie do Wenzhou. Z tego 5000, jeździło, jako taksówki. Co ciekawe, właśnie Fiat 126p, był pierwszym, od 1983 roku, dostępnym prywatnie w Chinach samochodem. (Ilość nie powala, ale i cena była zaporowa dla zwykłych robotników). Właściwie, te taksówki, to była część eksperymentu Deng Xiaopinga z gospodarką wolnorynkową, na wprowadzenie której, pozwolono początkowo właśnie w prowincji Wenzhou, po suszy w 1978 roku. (Jak dzisiaj widać, eksperyment, nie tylko z taksówkami, się udał bardziej, niż najzagorzalszym komuchom się nie śniło). Chińczycy nie zapłacili nam , ani jednego juana za maluchy, ale umowa była barterowa (nie udało mi się ustalić, co dostaliśmy w zamian).
Nawet dziś, są tam pasjonaci, kochający maluchy.