W zasadzie motur terenowy, to chyba jedyny jaki ma sens.
- nie nakurwia 300km/h, a 3 razy mniej.
- nie używa się go do jazdy między TIR-ami a po opustoszałym terenie
- łatwiej go wyszarpać z błota niż terenówkę
- nie trzeba prawka, bo kto cię będzie radiowozem po lesie gonił
Trzeba tylko unikać tras spacerowych, a wybierać na prawdę dzikie miejsca. By po pierwsze kogoś nie uszkodzić, i po drugie by nie trafić na metalową linkę między drzewami.