Jak mnie wkurwiaja tacy samoboje. Pierdolone przegrywy, pies ich jebal. Mam nadzieje ze pieklo dla nich istnieje.
Niech jakis seryjny samobojca mi powie, interesuje mnie techniczny aspekt, kazdy brelok na sadolu, dynda, nie skacze, nie zrywa rdzenia, ale po chwili dyndania, zaczyna odpierdalac jakis brekdens, pytanie : why ? Co im sie dzieje. Rdzen nie przerwany, na niedotlenienie za wczesnie, co jest qrva z nimi nie tak ? Wiekszosc deduje tak samo, jakies drgawki dostaja i machaja rekami jak by dostali jakies haluny .