Wysłany:
2024-05-31, 1:35
, ID:
6681584
1
Zgłoś
Ostatnio szedłem z psem wąską dróżką, a przede mną stała wielka betoniarka na włączonym silniku. Pomyślałem do siebie: "hehe, nie ze mną te numery. Nie po to sadola oglądam, żeby samemu tam trafić". Oczami wyobraźni widziałem siebie jak zniecierpliwiony przechodzę obok niej (mało miejsca) i AKURAT wtedy rusza, a chwilę później moja głowa wybucha jak arbuz.
Więc włączyłem cierpliwość level 99 i czekam sobie, aż wjedzie w taką jeszcze węższą uliczkę obok, gdzie były jakieś roboty. I wtedy za mną dostrzegłem nadjeżdżającą kolejną ciężarówkę. Więc za chwilę byłbym ja z psem między dwiema wielkimi sokowirówkami do arbuzów. Kurwa, jakiego ataku paniki dostałem, zwłaszcza gdy jednak przeszedłem sobie z pieskiem obok pierwszej ciężarówki (przypominam - na włączonym silniku i przypominam - mało miejsca). Jeszcze pies to owczarek belgijski, w chuj siły, bałem się, że się akurat wtedy zbuntuje.
Śmiałem się z tezy, że sadol ryje banię, bo nie zauważałem, żeby te filmiki z krwią robiły na mnie wrażenia. Ale ciężarówki zryły mi banię.