Jak odjechał dalej? Zatrzymał pociąg, przeprowadził oględziny, nie znalazł truchła (może ją odrzuciło z nasypu, nie wiem) i dopiero ruszył, z informacji w komentarzy wynika, że nie miał możliwości uniknięcia wypadku nawet przy natychmiastowej reakcji. To co widać w kamerze nie zawsze odzwierciedla to co sami widzimy. Piesi chodzą jak jebani zombi zero odpowiedzialności za własną dupę a tu kolejny przykład zjebane logiki. Zresztą nic tak nie obrazuje bezmyślności pieszych jak zimowa aura i oblodzone drogi, gdzie taka kurwa co wejdzie przed auto, bo on ma pasy i w chuju, że możesz mieć ciężko się zatrzymać, mało tego czasem masz wzniesienie i jak taka życiowa pizda wejdzie ci przed auto i się zatrzymasz to kurwa nie idzie ruszyć.
Powolutku jechałem, bo ten czas aż tak nie gonił. No ale potem przyszedł ten pechowy moment.
Nie wiem, jak to się stało. W pewnym momencie silne, bardzo silne metaliczne uderzenie było.
Zatrzymałem się natychmiast - opowiada "Interwencji".
Wyszedłem, wziąłem latarkę. Na poboczu wpadłem na stary rower, taki zdezelowany już.
To sobie pomyślałem, że na pewno na ten rower najechałem, bo był już powyginany taki.
No i jeszcze tam posprawdzałem, czy pod pojazdem czegoś nie ma - dodaje.
Reporter "Interwencji": Była zgoda na to, żeby jechać dalej?
Pan Dariusz: Tak, była zgoda i pojechałem.
Dojechałem do Raciborza, a w Raciborzu pani dyżurna mi mówi, że pociąg
jadący z naprzeciwka najechał na kobietę.
Ten wyrok powoduje, że każdy z nas może być w przypadku jakiegoś zdarzenia oskarżony przez prokuraturę o nieumyślne spowodowanie śmierci
Państwo "z dykty i kartonu" to było za czasów tych którzy dziś twierdzą że sądownictwo jest wspaniałe, i zaciekle go bronią. A sądy to w dużej części zwykła przesiąknięta postsowiecką agenturą mafia. Do tego jak widać tępa w chuj!
Obecne sądy to już wynik działania Zbyszka Zero, cała ta PISowska hołota to jedne wielkie komunistyczne ścierwo.
Państwo "z dykty i kartonu" to było za czasów tych którzy dziś twierdzą że sądownictwo jest wspaniałe, i zaciekle go bronią. A sądy to w dużej części zwykła przesiąknięta postsowiecką agenturą mafia. Do tego jak widać tępa w chuj!
Ale ja się zgadzam, że piesi to idioci. Natomiast maszyniści nie kierują vw golfem tylko potężnym pojazdem szynowym i każdy z nich jest zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności zwłaszcza w takich miejscach w jakim choćby był ten wypadek.
Inaczej by sprawa wyglądała gdyby do zdarzenia doszło gdzieś w lesie czy w szczerym polu, natomiast tutaj i przy tej prędkości, z którą się skład poruszał powinien widzieć i hamować.
Szczególnej ostrożności? W takim składzie? Takie gadanie prowadzi do tego, że możesz wpierdalać się na tory, a maszynista i tak musi zachować ostrożność. Pojebane czasy nastały.
Jasne, że tak. Ale o to się rozchodzi, że facet nie podjął żadnej interwencji a poza tym odjechał dalej jak gdyby nigdy nic!
czytałam o tym i było napisane że wiedział iż się przejechał po rowerze(być może nawet wiedział że się przejechał po tej babci) ale mimo to kontynuował jazdę
Sprawe znam dobrze bo jest ona z mojego podworka i nie jest do konca tak jak pisza media. O pewnych rzeczach nie zamierzam pisac (sprawa jest w toku) ale w ramach informacji to maszynista wszystko zrobil według przepisow.
A zgode na dalsza jazde wydal Dyzurny Ruchu rzecz jasna po tym jak maszynista poinformowal o zaistnialej sytuacji.
Jak dla mnie i calego srodowiska maszynistowskiego to Nasz Kolega nie ponosi zadnej winy w tym co się wydarzylo. Natomiast to ze zyjemy w takim kraju i za kazdego debila który chce odebrac sobie życie czy kierowicy który wjedzie nam pod nos to niestety ale zawsze byliśmy pociagani do odpowiedzialnosci. Zawsze to szuka się winy w nas a nie w tym ze ktos zlamal przepisy ruchu drogowego.
Gdyby to były Czechy, Niemcy czy nawet Ukraina to nie byloby zadnego tematu bo tam przepis mowi jasno „Na torach nie ma prawa przebywac zadna osoba poza pracownikami kolei”. A u nas jak pisalem jest jak jest.