NIe ma to jak jebać na etatach u prywaciarza za dwa tysie i narzekać że nici z wakacji bo turbina w paserati 15-letnim padła. Ostatnio byłem na szkoleniu, rozmawialiśmy o marzeniach i celach życiowych do realizacji. W grupie 15 osób - wszyscy z wyższym wykształceniem - marzenia: domek w Alpach, wycieczka po stolicach europejskich, wycieczka do afryki, itp. Ja odpowiadam - zdrowie i długa sprawnośc fizyczna, a swoje marzenia realizuje i zamierzam rzucić etat za 4000 na ręke, bo to jest wegetacja. Rozwijam firmę, myślę nad zleceniami, poszerzam ofertę i rozumiem, że na etacie gówno bedziesz miał - marną pensję i żebranie o podwyżkę, a wczasy w Afryce będą wciąż marzeniem. Ponadto, trener podczas szkolenia zapytał koleżanki dlaczego nie jedziue na wycieczkę do Afryki? Odpowiedziała: dzieci, remont domu, bo samochód sie psuje, bo znowu dzieci........ Kobieta zarabiająca razem z mężem 10 tys miesięcznie na ręke i dwójką dzieci wciąż marzy o wycieczce do Afryki..... sami sobie ograniczenia robimy, bo większośc z nas/was ma strasznie zawężone myslenie. Dziekuje, skonczyłem.
to gdzie to pracujesz bo nie dosłyszałem?
I tu sie różnimy. Dla mnie 4 tysiace to wegetacja i myślę o rozwijaniu firmy, Ty zapewne nie dowierzasz że mozna tyle zarabiać. Ale odpowiem Ci że na etacie, państwowej posadzie. I robie wszystko by nie wegetować a nie żalić się w internecie.
I tu sie różnimy. Dla mnie 4 tysiace to wegetacja i myślę o rozwijaniu firmy, Ty zapewne nie dowierzasz że mozna tyle zarabiać. Ale odpowiem Ci że na etacie, państwowej posadzie. I robie wszystko by nie wegetować a nie żalić się w internecie.