"Sytuacje ta została wielokrotnie udokumentowane w różnych częściach świata, więc nie są to odosobnione sytuacje ani coś „przypadkowego”. Aby to wyjaśnić musimy wiedzieć, że kiedy żywa istota umiera część jej ciała wciąż żyje, na przykład układ trawienny. Żołądek i jelita nie wiedzą, że organizm umarł i kontynuują pracę z tym, co mają.
Z tego powodu dochodzi do akumulacji gazów, takich jak siarkowodór i metan. To, w połączeniu z rozmnażaniem się drobnoustrojów związanych z rozkładem ciała powoduje duży obrzęk, który może zakończyć się eksplozją.
Nie oznacza to jednak, że wszystkie wieloryby, które osiadają na mieliźnie lub umierają na wybrzeżach eksplodują. Istnieje kilka czynników, które muszą zostać spełnione, aby do tego doszło."
A tu całość
myanimals.com/pl/nowosci/nowosci-nowosci/dzikie-zwierzeta/martwe-wielo...