i właśnie to jest szybka akcja, jak by szef zauważył że takie coś się odjebało to człowiek z wozidła leci z roboty, a tak to i wszyscy są uratowani i robota idzie dalej. Raz w życiu miałem tego typu akcję, jak się w zeszłym roku jeździło krazami, ładowani byliśmy na niestabilnym piaszczystym gruncie i gdyby nie kumaty operator ładowarki który w ostatniej chwili łychą przytrzymał mnie z boku to bym już dawno leżał autem na boku, płacił za szkody i wyleciał z roboty