@andyq - Masz racje tutaj to zwyczajne najechanie, ale potocznie używa się określenia "wypadek" nawet tam gdzie nie koniecznie są ranni. To co przytoczyłeś to jest definicja na potrzeby prawne dla policji czy innych służb. Wg tej definicji połowa składanek "wypadków" nie powinna się tak nazywać, albo powinny się nazywać np.: "wypadki i kolizje maj 2013".
pozdro
ivra napisał/a:
Nie wiem co ten typ sobie myślał, że go wpuszczą miedzy siebie? Nie dość, że zjebał sobie wyścig to już gościowi z przodu.
Jego wina, ale to przez to, że tych dwóch z przodu walcząc ze sobą hamowało w innym miejscu niż jakby jechali pojedynczo, tak jak ten czerwono-biały bolid przed nimi. Ten z tyłu liczył, że jeden z nich zahamuje później niż drugi i on na tym skorzysta. Niestety się przeliczył, a ten po prawej Tom Dillman ukończył na 5-tym miejscu, po drodze jeszcze 2 razy był wypchnięty z toru.