Wysłany:
2020-05-05, 22:45
, ID:
5683065
Zgłoś
Rozłupałem dobrych parę tysięcy pieńków w życiu i nigdy mi się taka chora akcja, ani nawet nic podobnego nie zdażyło. A wiele miało różne powbijane metalowe pozostałości po łącznikach, zwłaszcza że kiedyś ściany z belek "tynkowało" się tak, że najpierw się do nich przybijało gwoździami takie małe drewniane paseczki, więc potem taki pieniek potrafił mieć 20 gwoździ na metr długości.