Wysłany:
2014-03-10, 14:26
, ID:
3025791
6
Zgłoś
Nie lubię Niemców, ale gość ma rację. My żyjemy w czasach, w których społeczeństwo zna wojnę tylko z filmów i gier komputerowych. Wtedy były inne czasy. Teraz można mówić, że "ale otrzymanie rozkazu nie jest usprawiedliwieniem do mordowania", bo teraz za niewykonanie rozkazu trafi się przed sąd. Wtedy za to samo była natychmiastowa egzekucja. Mając do wyboru "ja" albo "oni" mało kto poświęciłby swoje życie. Popatrzcie na siebie, drodzy Sadole. Gdyby dzisiaj wybuchła wojna z ciapatymi albo czarnuchami, a wy byście zostali zwerbowani do armii, to mielibyście opory przed strzelaniem do nich? Ratowalibyście ich życie kosztem swojego? Mnie jedynie ograniczałaby kończąca się amunicja.
Gość słusznie zauważa, że dla nich to byli "terroryści". A jak jest teraz? Jak USA zrzucą bombę na jakąś wioskę to w wiadomościach czytamy o zabitych cywilach czy zabitych terrorystach? W najlepszym wypadku o cywilach wspierających terrorystów.
Jak to zwykła mawiać moja mama, "punkt widzenia z punktu siedzenia". Fajnie się ocenia innych po odarciu ich czynów z kontekstu, a świat nie jest czarno biały. Chcemy zemsty na nim? OK, zwykły ludzki odruch, zastrzelmy go, powieśmy czy coś, ale na litość boską, przestańmy gościa demonizować. Każdy na nas na jego miejscu w jego sytuacji zachowałby się identycznie.