Kiedyś też się bawiłem w ASG. Można kupić karabinek za cztery stówki, kulek jeszcze za stówkę i lecieć w las się napierdalać z kumplami. Frajda na cały dzień. (* uprzedzając ekozjebów - poza kulkami z chińskiego plastiku można też kupić ciut droższe, biodegradowalne, po których po par latach nic nie zostaje)
Dwa główne problemy z ASG to:
1) Bogate dzieci. Zawsze zjabdzie się chociaż jeden taki co nakupi sprzętu za 20 tysięcy (kurwa, serio tyle sie da na to wydać) obładowany jakimiś kamizelkami, osprzętem wojskowym, karabinek walący 100 kulek na sekundę.
2) Pizdy - jakie jak ta na filmiku. Dostanie nawet 10 razy a będzie się zapierał, że nie dostał i jeszcze chwilę później przypierdoli ci serią prosto w twarz z dwóch metrów.
Jak ktoś z Was uważa że zwykłe ASG jest zbyt dziecinne (ja tak uważam
) to polecam kupić mocne, nieautomatyczne karabinki, ubrać się w same bokserki, buty i okulary BHP i napierdalać na małych dystansach (najlepiej w budynkach). Po oberwaniu ból porównywalny do ukąszenia pszczoły., a ślad zostaje na trzy tygodnie. Przy czymś takim pojawia się fajny strzał adrenaliny