Wysłany:
2017-08-04, 23:10
, ID:
4997238
1
Zgłoś
Tylko, że dwunastolatek często w zespole, nawala odwzorowanie czegoś tam myszką. Wykopanie, ustawienie trwa sekundy, a obróbka na stole rzemieślniczym, jeszcze szybciej. Fakt, faktem trzeba mieć olej w deklu bo proste to nie jest. Myślę, że problemem dla współczesnych jest ówczesna obróbka. To nie jest dłubanie patykiem w piasku tylko logiczne dla nich cięcia w pigułę głębokie i przemyślane, które czemuś służyły, a w innych miejscach precyzyjna robota wyliczona do centymetra na blokach skalnych wielkości mojego pokoju lub domu i na przestrzeni czasem nawet połowy miasta.
Co do gościa z buszu to na początku myślałem, o kurwa przechuj, ale po namyśle stwierdziłem, że nic odkrywczego nie robi i większość ludzi potrafiła by podobnie. Gościu ma wiedzę, którą nabywał może w trakcie nauki (marketing, zarządzanie, itp. się nie liczy) a jak nie, to ma dostęp do sieci, gdzie może szukać rozwiązań i inspiracji. Jest też pytanie jakim sposobem w pigułę czasu temu istniały mega cywilizacje rozwinięte w mechanice, matematyce, astronomii, medycynie itp. a do dziś są tacy co wpierdalają korniki z drzew i dostają bęcki po łbie jakimiś patykami od szamana, który leczy ich z bólu głowy.
Powiem Ci, że sam chętnie zajął bym się konstrukcjami. Ślinię się jak widzę mechanizmy z lego mindstorms, ale mnie na to nie stać, oczywiście można się pierniczyć z patykami, ale mija się to z celem. Przykład: chcę zrobić koło zębate, ale nie mam na to całego życia, a mam z narzędzi tylko brzeszczot bo nie stać mnie na piłę taśmową, wyrzynarka odpada z wiadomych powodów. Mnie to wali bo takie koło wrzucę na cnc i za 10min mam gotowy detal, jednak w takiej sytuacji jest wielu; z tym, że może nie mają dostępu do cnc. Gwoździem i patykiem nie wiele zdziałają. O ja pierdolę, się rozpisałem...