Wysłany:
2014-02-28, 17:38
, ID:
2997207
1
Zgłoś
Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
- Kurwa, koniec z męskimi rządami! - krzyczy od progu. - To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie dokończyła, gdyż Roman wyprowadził celny cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało? Słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce.