W środku nocy wracałem do domu. Przede mną jakieś 30min jechał mój kumpel. Gdy miałem do domu jakieś 45min zadzwonił i mówi:
-Słuchaj. Gliny stoją. Właśnie mnie puścili. Ale zatrzymują wszystkich żeby mieć co robić.
-Dzięki za info. - i niewiele myśląc złapałem za resztkę wódki leżącej na siedzeniu i sporo wylałem na siebie.
Po 30min widzę policjanta. Pokazuje żebym zjechał na pobocze. Otwieram okno
-Dokumenty poproszę (niuch niuch). pił pan?
-Nie. nic nie piłem
-Proszę poczekać zaraz sprawdzimy - i wyciąga alkomat.
Dmucham a tam 0,00.
-Coś nie tak - stwierdza - dmuchnie pan jeszcze raz
Dmucham i znów 0,00
-Zaraz sprawdzę
I sam dmucha. Wyświetla się 1,24
-Jednak działa. Proszę oto dokumenty, może pan jechać
-Słuchaj. Gliny stoją. Właśnie mnie puścili. Ale zatrzymują wszystkich żeby mieć co robić.
-Dzięki za info. - i niewiele myśląc złapałem za resztkę wódki leżącej na siedzeniu i sporo wylałem na siebie.
Po 30min widzę policjanta. Pokazuje żebym zjechał na pobocze. Otwieram okno
-Dokumenty poproszę (niuch niuch). pił pan?
-Nie. nic nie piłem
-Proszę poczekać zaraz sprawdzimy - i wyciąga alkomat.
Dmucham a tam 0,00.
-Coś nie tak - stwierdza - dmuchnie pan jeszcze raz
Dmucham i znów 0,00
-Zaraz sprawdzę
I sam dmucha. Wyświetla się 1,24
-Jednak działa. Proszę oto dokumenty, może pan jechać
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis