Velture napisał/a:
No tak w sumie to nie głupie.
Wyobraźcie sobie jakby każdego skazanego prawomocnym wyrokiem przestępcę tak na mordzie tatuować aby każdy widział.
A politykom tatuować niespełnione obietnice wyborcze.
Mój drogi, tak działały kary w średniowieczu zwane mutylacyjnymi lub odzwierciedlającymi. Nie było rejestru skazanych, odcisków palców, dowodów osobistych, nawet rejestru urodzeń i ewidencji ludności. Jak można było ostrzec społeczeństwo przed kimś o skłonnościach złodziejsko-bandyckich? Wypalano mu to na twarzy, ucinano uszy, za krzywoprzysięstwo ucinano dwa palce, którymi ślubuje się na biblię.
To był jedyny sposób na oznakowanie jednostek potencjalnie niebezpiecznych. Dziękuję, jestę ekspertę.