No Panowie który podejmie się wyzwania: "Torba na głowę i za ojczyznę!"
I co do tego co napisał
grudzin7 to potwierdzam z własnych obserwacji. Cholerstwo potrafi się także szybko rozprzestrzeniać. Szczęście to się ma jak trafi na jakąś kość w kończynie bo można wyciąć kawałek i wstawić protezę i to dość szybko. Ale twarz, kręgosłup, to już inna historia. Najgorsze jak skurwysyństwo cie dopadnie po przerzucie a już cie szprycowali chemią. Jak człowiek ma złe wyniki to nawet nie będą się chcieli podjąć operacji bo będzie ryzyko nie obudzenia się po operacji (czyt. trwała śpiączka farmakologiczna).