Oczywiście teraz grono wiedzących najlepiej ruszyło ze szturmem na koncepcję z filmiku bo oczywiście fail, bo wymysł itp.
A ja wam powiem - gówno wiecie. Pracuję w małej, liczącej 5 pracowników firmie poligraficznej gdzie na początku jej istnienia kupowano oryginalne tonery z częstotliwością - przyjmijmy X.
Po przeszukaniu internetu i po znalezieniu wskazówki podobnej do powyższej częstotliwość kupowania tonerów wynosi 2/3 *X
Dlaczego tak jest? Przecież wszędzie chodzi o kasę. Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile tuszu wyrzucacie gdy taki toner daje sygnał że jest pusty podczas gdy ma zapas jeszcze jakieś 1/3 objętości.
To wszystko ma na celu nabijanie pieniążków do kieszeni producentów tuszy.
Dziś drukarkę atramentową kupimy za grosze. Tylko że okaże się że po wyczerpaniu zapasu atramentu nowe tonery kosztują niewiele mniej niż cała drukarka.
Nie w każdej drukarce można toner zresetować tak samo łatwo. Ale w 90% przypadków da się to zrobić. Do niektórych są nawet specjalne emulatory które na Allegro można kupić
Nigdy, PoWtArZaM NIgDY!!! nie sugerujcie się tym że drukarka woła o tusz. Jeśli macie okazję zresetujcie toner i zobaczycie że wydrukujecie jeszcze kupę materiału na pozostałym atramencie.
Pozdrawiam tych z głową na karku...