zrobiłem kiedyś ten numer ojcu (bez zawiązywania oczu i bicia po jajach) wkręciłem go, że "świetną sztuczkę magiczna znalazłem w internecie" on trzymał kijem od mopa dużą miske wody pod sufitem a ja "jesteś gotowy?" on: "no i co teraz?" a ja "narazie"
beka była nie z tej ziemi, ale skurczybyk uskoczył przed falą