Do tego momentu było dobrze a wiesz dlaczego? Bo wszystko zależy według jakich standardów mają oceniać co jest nauką a co już molestowaniem czy pedofilią.
Wystarczy małymi krokami przepychać granicę tych spraw a za kilka lat te same środowiska będą walczyły o obniżenie wieku podejmowania czynności seksualnych i dam sobie o to rękę upie**olić.
Pierdolisz tak jakby to lekarza czy naukowcy nigdy w niczym się nie mylili,
Nauka to nauka - opiera sie na metodologii naukowej a nie mitach ludów pierwotnych. Lekarze biolodzy (czyt. naukowcy) z całego CYWILIZOWANEGO świata (WORLD Health Oragnisation) po debatach i latach narad i sporów doszli do wniosków zawartych w zaleceniach (dotyczy to kazdej sfery leczenia - w tym seksualnosci homo sapiens w poszczegołnych etapach rozwoju).
Lepiej żeby dziecko wychowywało się w rodzinie homoseksualistów inteligentów na poziomie niż w katofaszystowskiej nacjonalistycznej rodzinie półgłówków z marginesu.
Nie trzeba wielkiej filozofii by stwierdzić co jest bardziej sensowne - ponieważ jak kazdy rozadny człowiek zdecydowanie bardziej wierzę lekarzowi niż szamanowi czy innemu znachorowi
Dla ciebie granica moralności przesuwa się w złym kierunku a dla mnie idzie cały czas w lepszym.
W przeciwieństwie do wiary nauka przyznaje, że nie ma uniwersalnej, gotowej od ręki odpowiedzi na wszystko.
Naukowcy się mylą to jasne ale nie myli się ten co nic nie robi.
Nauka nieustannie rozwija się wraz z postępem wiedzy i technologii, dlatego to co kiedyś było uznawane przez naukowców za poprawne dziś może być uznane za błędne i modyfikowane.
Tylko oszołomy religijne stoją cały czas z wiedzą w miejscu i bronią jej bo tak chociaż cały świat nauki udowodnił by im, że pierdolą.
Śmieszny mnie również demonizowanie dzisiejszych ludzi pod względem moralnym. Ludzie są źli i zepsuci i tak było od zawsze.
Właśnie dzięki postępowi cywilizacji zasady współżycia między ludźmi się rozwijają i w krajach rozwiniętych nie uznaje się dziś wielu zachowań, które dawniej było normą np. morderstw, gwałtów, kazirodztwa, złodziejstwa itp itp.
Tylko religie potrafią sprawić, że złych ludzi uznaje się za dobrych a z dobrych robi się złych.
Tylko dzięki religii dobry jest oszołom religijny nawołujący do nienawiści wobec pedałów, którzy wychowują dziecko a mówi, że oni są źli bo tak.
Dla ciebie granica moralności przesuwa się w złym kierunku a dla mnie idzie cały czas w lepszym.
Lepiej żeby dziecko wychowywało się w rodzinie homoseksualistów inteligentów na poziomie niż w katofaszystowskiej nacjonalistycznej rodzinie półgłówków z marginesu.
Codziennie na osiedlu widzę te wasze wspaniałe rodziny oparte na "patriotycznych wartościach chrześcijańskich" i jest mi kurewsko wstyd, że tacy troglodyci mają polskie obywatelstwo.
, pie**olisz tak jakby to lekarza czy naukowcy nigdy w niczym się nie mylili, ci sami lekarze na których się powołałeś niegdyś wpisali homosiów na listę zaburzeń psychicznych, następnie ich wykreślili a teraz jeszcze by chcieli im dać dzieci do adopcji.
Przesuwanie granic moralnych i obyczajowych jest faktem, który nawet średnio rozgarnięty homo sapiens ogarnie, jeżeli umie spojrzeć chociaż 5 lat wstecz. pie**olisz tylko katoliban to, katoliban tamto, jedyne czym się różnisz takim podejściem od katoli to jedynie stanie po stronie barykady natomiast jesteś tak samo zacietrzewiony.
Co do tej edukacji seksualnej, gdzie szukasz swoich guru wśród lekarzy, którzy tak samo podlegają lobbystom a mówiąc obecnie cokolwiek negatywnego na temat homo, czy nawet statystyk dotyczących czarnych są wykluczani i przykleja im się etykietkę faszysty i odbiera tytuły.
Był taki fajne demot "Gdyby dzieci uczyły się w szkole chodzenia, rodzice po jakimś czasie myśleliby, że bez szkół nigdy by się tego nie nauczyły" To jest mój wniosek na temat tego co ty próbujesz tu tłuc dla osób, które same nie potrafią logicznie myśleć i do wszytskiego muszą mieć autorytet.
W naukach ścisłych mozesz mówić o metodologii, w naukach społecznych jest zwykłe kurestwo
Czym się różni czarny szaman od tęczowego szamana? Chyba tym że ten drugi robi k***e z nauki i logiki tak jak kiedyś naziści i komunisci, tez mieli swoja naukę oparta na Darwiniźmie i marksiźmie. Trzeba być ślepym by nie widzieć ze teraz teczowe gówno robi to samo.
Lewactwo nie mozę mówić o moralności, możesz jedynie mówić że idzie dla ciebie w pożadanym kierunku tak jak kiedyś szło w pożądanym kierunku dla nazisty czy komunisty.
Wystarczy k***a zauważyć, że na temat tych seksualnych i pedalskich nauk, jest tyle samo profesorów, którzy będą ci wpierać, że to jest super i wspaniałe jak tych, którzy powiedzą, że to prowadzi do skrajności i zaburzeń psychicznych.
Jakbyś na przestrzeni wieku zobaczył jak te granice moralne wyglądały to szybko zrozumiesz, że zawsze były wzloty i upadki.
Wy dalej nie rozumiecie, że na siłę szukacie sobie wzorców
Problem z pedofilami w kosciele nie polega na tym że tam są (bo są wszędzie) tylko na tym że są kryci, sprawy są zamiatane pod dywan a gwałciciele przerzucani na inne miejsce i robią dalej to samo - i to wszystko pod kuratelą i auspicjami 'firmy' macierzystej - nie wiem jak tępym trzeba być wałem żeby tego nie odróżniać i jeszcze pierdolić jakieś odrealnionne katotalibskie kocopały jakoby pedagodzy nadzorowani przez MEN mieli macać/gwałcic dzieci podczas przekazywania im wiedzy nt. tego czym jest np.zły dotyk i jak na niego reagować
Do tego momentu było dobrze a wiesz dlaczego? Bo wszystko zależy według jakich standardów mają oceniać co jest nauką a co już molestowaniem czy pedofilią.
Wystarczy małymi krokami przepychać granicę tych spraw a za kilka lat te same środowiska będą walczyły o obniżenie wieku podejmowania czynności seksualnych i dam sobie o to rękę upierdolić.
Będą mówic, ze dzieci po zajęciach lgbt są "świadome" jak dobierac sobie partnerów itp. więc mogą same o sobie decydować. Pedofilia już od czasu wprowadzenia seksualizacji dzieci przeza WHO nie będzie mogła być postrzegana jako gwałt.
Nauka to nauka - opiera sie na metodologii naukowej a nie mitach ludów pierwotnych. Lekarze biolodzy (czyt. naukowcy) z całego CYWILIZOWANEGO świata (WORLD Health Oragnisation) po debatach i latach narad i sporów doszli do wniosków zawartych w zaleceniach (dotyczy to kazdej sfery leczenia - w tym seksualnosci homo sapiens w poszczegołnych etapach rozwoju).
(...)
własnie dlatego bardziej ufam lekarzom zrzeszonym w WHO (ldoktor medycyny to bardzo wymierny/ścisły tytuł który mozna uzyskać jedynie stosując zasady metodologii naukowej) niż bandzie religijnych talibów i innych 'antyszczepionkowców' którzy z nauką nie mają absolutnie nic wspólnego - zastanawiam sie jak mocno trzeba mieć łeb sprany ideologią zeby robić odwrotnie
Nazizm i komunizm to ideologie kopiuące religie - nieomylnego i wszechwładnego boga/kler zastąpiono równie wszechwładnym wodzem/partią - w obu przypadkach ideologia znaczyła wiecej niż nauka a 'wierny' tuziez 'członek' traktowany przez władzę jak łancuchowy pies miał slepo i bezmyslnie (bez posiadania SENSOWNYCH/LOGICZNYCH/NAUKOWYCH ARGUMENTÓW) popierać choćby najbardziej kurewskie jej tezy czy działania - patrząc obiektywnie idealnie wpisujesz sie w ten schemat - bo przecież nadal nie jesteś w stanie podać zadnego sensownego przykładu udowadniającego że to całe 'elgiebete' niesie za sobą jakiekolwiek realne zagrożenie a jednak bezustannie slepo kopiujesz tezy katotalibanu...
Lekarze (uzyskjący swoje tytuły na uniwersytetach medycznych którym nawet idiota nie zarzuci ze 'nie są naukowe') skupieni w najbardziej prestiżowej organizacji (WHO) zrzeszajacej wybitnych naukowców z całego swiata zajmujących sie zdrowiem to twoim zdaniemto samo co religijni (czyli dokładna odwrpotnosc nauki) szamani opierający swe zasady na zapiskach zydów z epoki brązu... serio - trzeba być niespełna rozumu zeby tej skali brednie traktować na poważnie
"To jest dziecko i wara od niego, nie będę ryzykować jego dobrem w imię jakiś wymysłów z którymi się nie zgadzam". Dodatkowo dochodzi kwestia tego jakie dziecko jest, każde ma okres że jest ze wszystkim na nie, że robi na złość rodzicom, a niech się okaże że córka w okresie złośliwości wobec dorosłych, będzie miała ochotę na ten cały seks o którym słyszała w klasie. Wiesz, dziecko 9-10 lat może dostać pierwszą miesiączkę, w kraju takim jak polska gdzie o aborcji mówi się jak o morderstwie, to przepis na przynajmniej 9 miesięcy materiału w gazetach. To nie jest dobry pomysł i żaden dyplomowany sprzedawczyk nie przekona mnie że jest inaczej. I tak to również jest wróżenie z fusów, przy czym ty zakładasz pozytywny scenariusz, ja najgorszy, oczywiście poza "złym dotykiem".
Mówisz o tym jakbyś co najmniej oglądał transmisje z tych narad. To co piszesz opiera się na założeniu że nauka służy dobru. Oczywiście prezentuje bardziej otwarte podejście niż bliskowschodnie mity, ale tak samo jak nie wierzę guru i kapłanom, nie wierzę również naukowcom, doktorom i lekarzom.
Nauka to jest biznes, kościoł to jest biznes. Jedni i drudzy są cwaniakami i robią tak żeby im było najlepiej, nie ludziom. To że coś tam pozytywnego przy tym skapnie dla plebsu to ok, przecież efekt jakiś musi być.
Kościół obieca ci życie wieczne, nauka lekarstwo na raka. I tutaj smutna wiadomość. Zdechniesz i zgnijesz, możliwe że na raka, bo lekarstwo będzie za drogie.
Ufac to mozna bogu, i nie mieszajmy szczepień gdzie wiekszość mozna wymiernie oszacowac z naukami społecznymi czy sexualnościa człowieka gdzie danych nie mozna łatwo zweryfikować, a tym bardziej nie mozna przeprowadzić doświadczenia.
Neomarksizm który reprezentujesz tez jest ideologia tyle ze dodatkowo robisz k***ę z nauki. Przypomne ze w komuniźmie i nazizmie tez dominował determinizm naukowy. Też powoływano sie na autorytet nauki, tak jak ty to robisz, też walczono z kultura i tradycją, narzucajac swoja wizje świata. A wszystkich którzy nie zgadzali się z "postepem" nazywano ciemnogrodem, zaplutymi karłami itp. Idealnie wpasowujesz się w ten schemat komuszku.
TO teraz mi jeszcze napisz dlaczego przeciętny człowiek miałby zawierzyć bardziej anonimowemu internaucie albo typowi po seminarium a nie 'radzie lekarzy swiata' - naprawe sadzisz ze masz jakiekolwiek podstawy by podważac ich wnioski spkoro jesteś podobnie jak ja i wszyscy w tym wątku komentujacy totalnym laikiem odnosnie psychologii i fizjologii dziecięcej ? Przcież te argumenty które napisałeś są równie 'mocne' co argumenty antyszczponkowców - ich też 'zaden dyplomowany sprzedawczyk' nie przekona ze szczepionki leczą a nie zabijają
Ty również sparawiasz wrazenie ze tam byłeś i odkryłes liczne spiski dowodzące że medycyna to blaga... a tak serio - naprawde wierzysz w to co piszesz ? Naprawde jak dostaniesz raka albo bedziesz miał kłopoty z nerkami to bedziesz leczył sie sam bo znachor i lekarz to takie same przekręty ? Ja nie widzę powodu dla którego miałbym bardziej wierzyc laikowi niż profesjopnaliscie i dotyczy to kazej sfery życia nizależnie czy chodzi o naprawę kranu, samochodu czy człowieka - a twoja postawa wydaje mi sie irracjonalna dokładnie tak samo jak postawa antyszczeponkowców
Serio porównujesz medycynę z religią ? Nie odrózniasz implantów, przeszczepów, szczepień, psychiatrii i ogólnie pojętego wydłużenia sredniej dł. życia homo sapiens o dekady dzieki medycynie - od napierania łbem o posadzkę i klepaniu zdrowasiek z kótrych nic nie wynika ? Serio twierdzisz ze to to samo
Trzeba mieć spory tupet i zero wyobraźni zeby na serio podważac autorytet i metodologie dyplomowanych lekarzy z pozycji abiturienta szkoły zasadniczej - chwaląc sie przy okazji zaufaniem skierowanym do niewidzialnego przyjaciela...
Owszem, jesteśmy laikami w dziecięcej fizjologi i psychologi, jednak każdy jest/może być rodzicem i powinno mu się umożliwić wychować dziecko wedle swoich przekonań. To że ktoś jest autorytetem nie znaczy że będzie wiedział co jest dla mojego dziecka lepsze, bo może się cechować inną moralnością, a jak sam wcześniej napisałeś, moralność to pojęcie obce nauce.
Szczepionki nie leczą, tylko tworzą odporność, a czasem występują niepożądane odczyny. Rodzice chcą mieć wybór, szczepić, czy nie szczepić, jeśli nikt nie jest im w stanie zagwarantować tego że nic się nie stanie ich dziecku w efekcie szczepienia. Z tego co wiem o to chodziło oryginalnie, ale tam jakieś skrajne debilizmy w około narosły na przestrzeni ostatnich lat z racji powszechnego dostępu do internetu, nie śledzę tematu co tam się teraz odpie**ala. Mam znajomych co córek nie zaszczepili, ale tutaj w UK nie ma obowiązku, jest wolny wybór i nikt nikogo nie obraża za takie decyzje, ani nie dostaje paniki że ktoś swoimi nieodpowiedzialnymi decyzjami zagraża zdrowiu wszystkich dookoła. Ludzie też masowo nie chorują na egzotyczne choróbska co przy takiej zagęszczonej i różnorodnej populacji jest wręcz dziwne.
Akurat mam nieco problemów ze zdrowiem i z NFZ i NHS miałem już sporo kontaktu, nawet na oddziałach kilka dni spędziłem. Wiem że znachorstwo w ogromnej części to szarlataństwo i nie przeczę że nie. Nie jestem też pie**olnięty żeby infekcje bakteryjną leczyć witaminą C, a kamienie nerkowe rozpuszczać pijąc ocet. Zabawne że wspomniałeś o problemach z nerkami, bo 2 miesiące temu pozbyłem się 28mego kamienia nerkowego w życiu i absolutnie nikt nie jest mi w stanie odpowiedzieć dlaczego k***a to ciągle powraca. Oni potrafią rozbić. Najlepiej prywatnie za kasę, przy czym przy nieodpowiednim naprowadzaniu fali ultradźwiękowej może dojść do uszkodzenia, nerki, płuca, lub trzuski, ale za to odpowiedzialności też nikt nie chce wziąć. Najdłuższą przerwę między kamieniami miałem 13 lat i śmiej się było to po kuracji ziołami przepisanymi przez ekskomunikowaną 90 letnią zakonnicę z Raciborza (wiem, brzmi absurdalnie). Przez kwartał doiłem niebywale obrzydliwą mieszankę ok 40 ziół i moczyłem dupę w wannie w wywarze z kolejnych 25 a raz dziennie wkręcałem suszoną błonę kurzego żołądka. Widzisz, do czego zmierzam. Konwencjonalna medycyna oferowała mi rozbijanie co 6 miesięcy za 20.000.000zł w cenie był strzał ketaminy od anestezjologa, więc była jazda, nie powiem. Znachorka za 50zł + bóg zapłać za wizytę dała mi 13 lat spokoju. Od tamtej pory miałem 2 kamulce, jeden mały i dałem radę wyszczać w boleściach w 2008 roku, ale ostatni wymagał interwencji medycznej, powstał bardzo szybciutko w skutek farmakologicznej terapii obciążającej nerki. Dali mi do wyboru, albo nieinwazyjne ESWL, albo punkcja nerki teleskopem. Kwesti tego że mam powracający problem kamieni nikt nie wydaje się zauważać, no może poza jednym dyplomowanym hindusem z prywatnego szpitala, ale on też mi polecał żebym się zakręcił przy ziołach wspomagających filtracje, pił wodę z cytryną by zwiększyć kwasowość moczu, więc nie wiem czy go bardziej domedyków czy znachorów podciągnąc. Nie powiedział przy jakich, bo czas wizyty dobiegał końca. Nie zmienia to faktu że do budki z chińską medycyną i akupunkturą w supermarkecie nie pójdę, bo wiem że to wypie**alanie kasy w błoto tak samo jak suplementy z Holland & Barett. Dostęp do takiej wiedzy kosztuje, medycyna nie jest dostępna dla wszystkich tak jakbyśmy chcieli.
Aporopos eksperymentu Sokala - na podstawie kilku prowokacji ujawniających wady systemu odnosnie nauk humanistycznych doszedłeś do wnioskiu że wszyscy naukowcy są równie wiarygodni co kler i reszta sekciarzy a zalecenia WHO dotyczące biologii i fizjologii homo sapiens to to samo co kulturoznawstwo - gratuluje intelektu - niedługo zaczniesz twierdzić ze użądlenia pszczół miodnych są równie grozną przyczyną zgonów co wieńcówka czy rak bo przecież to i to zabija
Trzeba mieć spory tupet i zero wyobraźni zeby na serio podważac autorytet i metodologie dyplomowanych lekarzy z pozycji abiturienta szkoły zasadniczej - chwaląc sie przy okazji zaufaniem skierowanym do niewidzialnego przyjaciela...
FAkt że nazwiesz mnie neomarksistą nie spowduje ze nim sie stanę tak samo jak fakt że ja ciebie nazwę intelektualistą nie sprwi ze wszystkie twoje brednie swiadczące o czyms wrecz przeciwnym znikną z internetów - o totalitaryzmach wzorujących sie na sekciarstqwie i roli słuzebnej nuaki już ci pisałem ale widać że nie ogarniasz wiec powtórze - w systemach totalitarnych podobnie jak religijnych nauka ustępuje ideologii - w zwizku z tym mozliwa była 'nauka dowodząca wyższosc rasy' białej choc to naukowy bełkot nieuznawany przez prawdziwych wolnych od ideologii naukowców na całym swiecie poza faszystowskimi niemcami - dokałdnie analogicznie do przypadku antyszczepionkowców czy oszołomów twojego pokroju wyciagających absurdalne wnioski pasujące pod tezę na podstawie jednostkowych przykładów i podważających swiatowe autrorytety naukowe pomimo faktu że sami skonczyli edukacje na szkole zasadniczej i merytorycznie są w temacie zieloni
W związku z tym jesli uznasz naukę biologii (albo matematyki - bo czemu nie) za niemoralną to powinieneś mieć pełne prawo do zwolnienia swojego dziecka z tych zajęć wyrządzając mu tym obiektywną krzywdę ? No nie bardzo - bo w ten sposób powielanoby patologię i nie byłoby równych szans dla dzieci z róznych srodowisk - co jest jedną z najwiekszych zdobyczy cywilizacji bo o karierze decydują umiejętnosci a nie miejsce urodzenia i wychowanie. W dodatku 'zajecia elgiebetowe' są/mają być z tego co wiem całkowicie opcjonalne a nie przymusowe jak nauka matmy czy biologii i zależne tylko od woli rodzica - wiec już wogóle nie widzę problemu
1. Jeżeli „zajęcia lgbt” nie będą obowiązkowe, to w sumie nie rozumiem o co jazgot. Znaczy rozumiem, ale to inna bajka i chodzi o narrację przedwyborczą „my normalni, oni dewianci i pedofile”.