Ta po prawej trochę podobna do Amy Winehouse.
To samo było w Iranie przed rewolucją islamską. Zanim ajatollachy wzięły społeczeństwo pod buta, był to jeden z najbardziej popularnych kierunków dla turystów narkotykowych, i to w czasach, w których Holendrom nawet nie śniła się legalna gandzia. W połowie lat siedemdziesiątych w miasteczku studenckim uniwersytetu teherańskiego czułem się jak w paryskich komunach lewicującej młodzieży po słynnym roku 1968. Z dwiema różnicami - napisy były w w egzotycznym dla Europejczyka języku i haszysz był tańszy od chleba.
Polecam sobie wpisać "Iran before islamic revolution", są setki zdjęć, tu macie pierwsze z brzegu.