Nie wiem co tu mają kierunki do rzeczy, ale hamulce ewidentnie poszły sie jebać. Z niemiec do kacapowa droga daleka, na kazdej granicy ubywalo kilometrów, bawara byla lepiona i picowana i dumny sasza wozi się taką padliną po dzielni. Chociaż poduchy zadziałały więc może jednak nie taka padlina i jeszcze nie jeden kacap sie powozi