jak to możliwe, że po postawieniu na ziemi doszło do przechyłu dzwigu i katastrofy ? a wczesniej gdy całość była w powietrzu dawał radę ?
up@ mesjans, kiedystobylo
Dzięki panowie, myślę, że oboje macie rację. Przyjrzałem się jeszcze raz i widzę to tak: w momencie oparcia ładunku ziemię, ramię było już maksymalnie wychylone do przodu i zaczęło przychylać cały dźwig. Na moment nastąpiła stabilizacja, po czym operator zaczął opuszczać liny, ładunek się przechylił do przodu i pociągnął dźwig z siłą poziomą, jak pisze kiedystobyło.
sadol uczy