Wiem, że mój żałosny i marudny komentarz i tak zginie w czeluściach internetu, ale napiszę, co mnie boli.
Własciwie @Eric to sam sobie odpowiedziałeś.
Uważam, że jaranie się sportem (nieważne - piłką, siatką, koszykówką) i oglądanie tego w TV to rozrywka pokroju "szoł" jak tany na lodzie, tylko dla facetów. Strasznie śmieszne w ogóle jest dla mnie jaranie się piłką. Stereotyp zakorzeniony od niemowlaka. BA! piłka jest już wbijana chłopcom do łba, kiedy jeszcze siedzą w brzuchu (ale kopie, będzie piłkarzem!).
Od przedszkola, chłopak, który nie lubi piłki nożnej to ciota. Chuj tam bieganie, rower, deska, że karate, aikido - nie lubi piłki = pedał. Podstawówka i wspaniały system edukacji - 8/10 lekcji WFu to rzucenie chłopakom piłki na boisko i niech grają. A kto woli np. strzelać z łuku niż grać w gałę, to frajer. Od najmłodszego ten jeden sport u nas w Polsce jest wbijany do łba wielkim społecznym młotem - kto nie polubi, ten pożałuje. Będzie odrzucony przez otoczenie. Teraz mamy euro - wystarczy walnąć prowokację "piłka nożna to gnój" i w odpowiedzi jeden ignorant przez drugiego będzie krzyczał:
Cytat:
Nie płacz dziecko, jeszcze kilkanaście dni i zwolni się tv w domu, wtedy będziesz mógł oglądać swoje tańce na lodzie.
czy w innym temacie:
DiesIrae napisał/a:
@jaczuro
Dla ciebie jedynym ratunkiem jest śmierć
Nie widzę w oglądaniu sportu NIC, co by było atrakcyjne. Hipokryzja pełną gębą, wierni obrońcy i miłośnicy sportu - a nikt nie spyta nawet "czemu piła się nie podoba" ani nie spróbuje dać najmniejszego argumenty, żeby spróbować pokazać jakies zalety oglądania sportu, jakąś jasną stronę. Tylko od razu - śmierć frajerowi. Bo to przecież takie, kurwa, męskie...
Z drugiej strony ci sami ludzie w innym temacie pewnie napierdalają na religię i to, jak strasznie niesprawiedliwe jest wbijanie od małego dzieciom do łba wiary w Boga czy innego Allaha. Ale wbijania miłości do piłki, do brania udziału w tych wydarzeniach już nie widzą nic złego - bo piłkę trzeba kochać. Wszyscy kochają...
Smuci mnie przede wszystkim ta straszna ignorancja, pierdolona ślepota moich rodaków.
Ja w piłce nożnej widzę, jak wspomniałem, jedno wielkie "SZOŁ" skierowane do płci męskiej. Kobiety mają rozmowy w toku, magdę gessler czy tam jakiś program, gdzie jedna tępa celebrytka spotyka się z inna i szarpią za włosy przed gejowym Jury - oczywiście wszystko dla pieniędzy. Dla mnie wersją "męską" tego samego chwytu jest spotkanie jakichś dwóch znanych, popularnych zespołów ktore rozegrają mecz - faceci usiądą i będą oglądać, przecież o to chodzi.
Bo czy wielką różnicą byłaby "konfrontacja, wielka walka!" Joli Rutowicz z Luntkiem w rozmowach w toku, gdzie się kłócą i obrażają, między "wielką bitwą!" na stadionie między Polską a Rosją, czy Wisłą a Lechem? To samo, tylko w innym pudełku.
A jak który powie:
- Przecież to bez sensu! Nie lepiej iść na basen? Albo chodźmy na dziwki !?!
to usłyszy:
- Siadaj z nami przed TV i to lub, albo spierdalaj, cioto.
Nie widzę różnicy, między promowanym przez media, sponsorów, kibiców, fanów jakiegoś piłkarza, Ronaldo, Beckham czy innych - bo to męski odpowiednic celebryty. Jednego charakteryzują na ciotę, innego na kozaka, jednego kochają, innego nienawidzą - ale o żadnym nie będzie cicho, ważne, by o wszystkich było głośno, by gawiedzi dostarczyć rozrywki.
Mógłbym jeszcze dużo pisać o tym, ja ludzie mają poprane mózgi i nie potrafią myśleć krytycznie.
A telewizora używam do grania na konsoli i zamiast siedzieć oglądać poustawiane mecze chodzę napierdalać z łuku.
PS.
adiemus36 napisał/a:
Może i tak, ale kibicowanie biało-czerwonym to w pewnym sensie patriotyczny obowiązek.
Patriotyczny obowiązek to ja już mam, kiedy widzę ruskich komuchów z sierpem i młotem w Warszawie (chociaż w przypadku jakiegoś ataku poczekałbym, aż rozpierdolą wpierw cały nasz rząd i dopiero poczuł się do patriotyzmu). A kibicowanie "bo tak trzeba" - patrz wyżej.