Hranipex napisał/a:
Jakąś ponad dekadę temu, poszedłem pierwszy raz na mecz lokalsów. Przejeżdżałem koło stadionu, kupa aut, stwierdziłem, a huj stanę i pójdę popatrzeć. Była już druga połowa, siadłem i się pytam łebka "którzy to nasi?", dziwnie się na mnie spojrzał Od tego czasu byłem częstym bywalcem, kiedyś graliśmy nawet w zapleczu Ekstraklasy
W Pucharze Polski dojebaliśmy Arce... to były czasy.
A dla Argentyńczyków mam nowy hymn...
To ja sobie tak stałem na czerniakowskiej w Warszawie blisko stadionu Legii, piękna pogoda, południe, byłem w stanie pomelanżowym i czekałem na kumpla. Wysyp ludzi po meczu i tak podszedł do mnie łysy gość, ja też łysy, przytulił się, poklepał po plecach, powiedział "Legia przegrała" i poszedł.