@wojniz2 u nas nie ma takich stacji, przecież nie będę jeździł po zadupiach za paliwem. Bez urazy. Zanim bym znalazł i wrócił, to bym wypalił to co zatankowałem. Same, kurwa, sieciówki. Jest też inny sposób, kultywowany w czasach PRLu lecz wciąż żywy, ale o tym na forum publicznym gentlemani nie rozmawiają