Jak byłem dzieciakiem [6 lat] to stary zabierał mnie do swojej matki której nie znosiłem. Pamiętam jak latem usiadłem na miejscu które wskazała mi babka, stary zdezelowany leżak... Efekt to zatrzaśnięcie się go na moich palcach, uśmiech tej starej kurwy że niby dowcip jej się udał i opierdol że niby leżak mogłem uszkodzić. Mimo zdarzenia kości miałem całe, uraz jednak został. Do starych kurew, nie do leżaków