Kurwa, tyle agresji i energii zmarnowanej przeciwko praktycznie takim samym ludziom. Dlaczego chłopaki nie zbiorą się i nie pogromią ciapatych skurwysynów? Potrafili w latach czterdziestych, to i teraz dadzą radę
Tak zupełnie na poważnie, to mogliby zacząć walczyć z prawdziwym wrogiem; jak w Szwecji, czy w Anglii. Słowo wróg nie jest tu "przesadystyczne"; wszak trwa wojna, święta wojna, dżihad. Niestety po naszej stronie frontu wielu wciąż wierzy w utopijną ideę społeczeństwa multikulturowego...