Mój dobry kolega tez kiedyś tak się bujał na gałęzi, to było ponad 20 lat temu tylko miał chyba jeszcze mniej szczęścia. Gałąź zerwała się pod jego ciężarem i upadł na ziemie, rozrywając sobie przy okazji wory z jajcami o wystający drut ze zbrojenia z betonowego odpadu i łeb o zwykły kamien. Kiedyś tak budowano że sporo śmieci zostawiano albo zakopywano- zagrzebywano płytko w ziemi, wiec takie niespodzianki nie były niczym nadzwyczajnym. Kilka miesięcy chodził w takich grubych pampersach wyglądał jak dziecko (i w sumie nim był mielismy po 10 lat) . Ale doktory się spisały bo dziś ma 2 dzieci
albo nie było tak źle jak to wyglądało tego to nie wiem. Jak nie zapomnę to zapytam Mamy może pamięta