Kiedyś, zamiast znieść na dół, zrzuciłem z dachu koło od ciężarówki. Nie miałem pojecia, że napompowane odbije się od podłoża o potoczy się w świat. Wpadło w grupę ludzi, w tym w fajną dziewczynę, która lata później została moją żoną.
Więcej ofiar nie było