Miałby Chuck problem, gdyby trafił na moją teściową - przy niej nawet Bazyliszek by wymiękł. Ta stara flądra, jest kwintesencją chujni - wszystkiego co najgorsze. Knucie intryg, skłócanie ludzi, szerokopojęte wpierdalanie się w życie, to jej sposób na aktywne spędzanie wolnego czasu.
Najlepsze jest to, że do kościółka, to zapierdala co niedzielę i wydaje się jej, że dzięki temu jest święta.