Sam mam takiego kurwiszona w domu.... juz dwa razy dostała w czajnik... ale nie pomaga... musiała ją policja z domu zabierać.
Problem polega na tym że liczę na to że jej przejdzie... ale to zjazd po równi pochyłej.. z dnia na dzień jest coraz gorzej a jej się wydaje że "to przez ciebie chuju".... takich sytuacji jest mnóstwo.. jak byłem na policji to mnie dzielnicowy wyśmiał...
Ale notatkę spisał...
"to może pan z żoną na terapię jakąś pójdzie"
- to niech jej pan sam zaproponuje leczenie.... jednocześnie sugerując że coś jest znią nie tak.