Nome napisał/a:
głupi pedał, źle przycelował, bardziej centralnie i byłaby pełnia szczęścia
Nie. Gryf musiałby być pod innym kątem.
Złamał lub tylko zbił sobie kość ogonową. Kilka lat temu poślizgnąłem się na rozjeżdżonym, rozmarzniętym za dnia i ponownie zamarzniętym w nocy śniegu. Kością ogonową trafiłem akurat w górkę lodu, jaką zostawiły opony aut na parkingu. Zapomnij o spaniu na wznak, siedzeniu w fotelu tzw. "leniuchu" itp.. Tylko spanie na boku lub brzuchu, siedzenie wyprostowany na krześle lub w fotelu. O dziwo, za kierownicą w fotelu nie bolało.