A niech i kurwa śpiewają o Meksykańcach czy żółtkach czy indiańcach. Ważne że to co śpiewają ma sens. Rzygać mi się chce jak wszędzie w tv i radiach leca kawałki jak z serii Ruchanny: "Parasolka, olka, olka, a a a" (w wolnym tłumaczeniu". Czy inny szajs, nie mający sensu i merytorycznego przesłania.
Muzyka Sabatonu to najlepsze dla mnie nuty podczas jazdy samochodem
Noga przy nich zawsze troszkę ciężka, a i na trasie jakoś czas lepiej leci