Kurs na spawacza trwa kilka miesięcy, przynajmniej kiedyś i z tego co kojarzę to jest tam dosyć dużo teorii... Dlaczego więc co drugi spawacz nie wie że w zbiornikach po paliwie (beczki, baki itp) zbierają się pary?
Kurs na spawacza trwa kilka miesięcy, przynajmniej kiedyś i z tego co kojarzę to jest tam dosyć dużo teorii... Dlaczego więc co drugi spawacz nie wie że w zbiornikach po paliwie (beczki, baki itp) zbierają się pary?
Nie widzisz, że to w jakimś wypizdowiu na końcu świata? Uważasz, że tam szkolą spawacza miesiącami? Szkolenie trwało pewnie z 15 minut: "Tu masz palnik, tam są gazy i kurki, które trzeba odkręcić. Tą końcówką przepalasz. Tu masz na uszy słuchawki od walkmena i okulary ochronne bez szkieł, a teraz zapierdalaj ciąć beczki i spawać bramy".
Kurs na spawacza możesz sobie w tydz lub dwa pierdolnąć jeszcze będziesz chciał to do szwablandii Cię wyślą za 17jurkow na godzinę haha