PsikutaBezS napisał/a:
Pewnie biegł za smykiem z przeładowaną bronią... podobnie było z weterynarzem w Warszawie.
Raczej z paluchem na spuście Glock ma chyba ze trzy bezpieczniki przed przypadkowym wystrzałem i może / powinien być przeładowany i z nabojem w lufie