Wysłany:
2020-06-15, 2:21
, ID:
5713022
4
Zgłoś
Pamiętam jak raz przyjechał do mnie kurier do domu rodzinnego (wieś), a że oni zawsze mieli problem trafić do mnie, to wychodziłem do kiosku ruchu i odbierałem paczkę. Ta ważyłą 10 kilo. Gość powiedział, że ni chuja, że będę to brał. Podjechał ze mną do domu (100 metrów) i jeszcze mi to wniósł do przedpokoju, Kopara mi opadła. :o