Ahh te automaty...
to nie automat. Sportowe maszyny (choć teraz już coraz częściej nawet miejskie), aby urwać te kilka ms na zmianie biegów i przyśpieszeniu stosują różne mechanizmy wspomagające zmianę biegów. Poczytaj np o quickshifterze, ale patentów jest kilka.
A co do filmu, jak mnie opadają dzieciaki, kiedy zrzucam szaty sadola piwniczaka i przywdziewam motopizdeczki... Na kopy prawie odganiam. Nie boje się takie jprzygody, ale jak dzieciak dotknie wydechu/silnika rozgrzanego, a potem MatkaPolka wyleci z mordą, że jej dzieciak się poparzył...