Na ogół to sram już tą ebolą i gimbusami, którzy teraz zamiast raka to o eboli sobie życzą itd.
Ale kawałek tak pozytywnie na mnie wpływa, że od razu piwko poszło, bo widziałem wcześniej. Zdecydowanie lepsze od oryginału, a wokal ziomka przy refrenie rozpierdala, jakby to czarnuch z ebolą śpiewał