Wysłany:
2013-02-07, 20:54
, ID:
1831472
3
Zgłoś
Gosc ma po czesci racje. Przeszedlem calego AC3, bez kupienia nowego miecza, toporka czy czegokolwiek, misje do osady to robilem tylko niechcacy jak akurat gdzies kolo mnie sie pokazala ich ikonka, wyslalem z 2 konwoje, z czego jeden sie zbugowal i ciagle byl "zaatakowany", a ja ni chuja nie moglem ani go odblokowac, ani pojsc tam gdzie jest zaatakowany. Statku w ogole nie rozwijalem, bo i po co? Na zwierzeta polowalem tylko jak mi sie jakies napatoczyly w czasie mojej drogi z punktu A do B, zyski mialem ze skrzynek i tego co zdobylem i sprzedalem handlarzowi. Postac Conora do mnie nie przemawia, ten jego patetyzm i bycie "idealnym", az razilo po oczach. W dwojce i dodatkach mialo sie jakis cel w robieniu zadan pobocznych, zdobywanie zbroi Altaira, czyszczenie dzielnicy z templariuszy, misje poboczne rozniace sie za kazdym razem. A tutaj owszem sa misje wyzwolenia, ale trzeba zrobic 3 takie same, zeby cos odblokowac. No litosci! Mozna jeszcze wiele pisac o tej grze, dla mnie jest to czesc tylko troche lepsza od jedynki, jednak to do jedynki mam wiekszy sentyment. Gram w trojke jeszcze tylko dla multika, ktory mi osobisicie sie podoba i do niego uwag nie mam.