U mnie w podstawówce (jak jeszcze chodziłem do niej) też były takie poręcze.Zapierdalaliśmy na nich jak pojebani.
Woźne tak wyślizgały drewno ,że było jak szkło.
Do momentu aż koleś z 6 klasy też tak jebną. Na 3 dni przed wakacjami.
W trakcie przerwy letniej,jakiś kutas nawkręcał takich stalowych nitów,że można było na nich tornister powiesić.
Kurwa dorośli potrafią zjebać każdą zabawę.
Tak sobie wtedy myśleliśmy.