A weźcie nic nie mówcie... W zeszłą sobotę miałem ekstrakcję... Umówiłem się do gabinetu parę dni wcześniej, dostałem jakiegoś dentystę, chyba świeżo po studiach, bo wyglądał na 23-25 lat. Do usunięcia miałem korzeń ze stanem zapalnym, taka pamiątka po pandemii, w czasie której robiłem kanałowe i pomiędzy wizytami, gdzie miałem porozwiercane zęby, ogłosili lockdown i zęby w ciągu paru miesięcy sobie popękały. Tak czy siak, gość szarpał mnie przez ponad godzinę, bo próbował dokonać ekstrakcji korzenia w całości. Dostałem w trakcie trzy dawki znieczulenia, bo schodziło w trakcie, tak mi naruszył ten stan zapalny, że zastrzyki chuja zdziałały, bardziej mnie potem wkurwiało tylko to, że miałem podziurawione podniebienie i kurewsko swędziało. Chłop nie podołał i powiedział, że mogę umówić się na czwartek do chirurga. Ja jeszcze na wpół znieczulony myślałem, że się zesram z bólu, a chłop mi jakieś śmieszne przeciwbóle przepisał i chciał, żebym 5 dni tak się bujał. Jakimś cudem trafił mi się termin "na za dwie godziny" do innej kliniki, do chirurga, bo akurat ktoś im wypadł. To było niesamowite szczęście. Babka w 5 minut od zadziałania znieczulenia ogarnęła temat, rozwierciła korzeń na pół, oczyściła kanał, nacięła, wdupiła opatrunek, zaszyła, a ja jedyne co czułem, to swędzenie po zejściu znieczulenia. Także taka moja rada, jak na skomplikowaną ekstrakcję, typu ósemka, korzeń, ułamany ząb, to tylko do chirurga.
Trust me I'm a pro: to co widać na zdjęciu jest ogólnie zajebiste, tylko kosztuje jakieś 8500zł (jak się zastanawiacie czemu tak drogo to właśnie kurwa temu), więc mało kto tego używa. Natomiast pozwala na tzw. atraumatyczną ekstrakcję - czyli kość nie dostaje po dupie= mniej boli=lepsze warunki pod przyszły implant.
Czy taki korzeń można było usunąć bez tego i robienia metki z ryja? Raczej bez problemu
Tu ktoś wspomniał o problemach przy ekstrakcji, że ktoś sobie nie poradził: generalnie jeżeli ktokolwiek ma pojęcie o ekstrakcji to zawsze dzieli ząb na kawałki jeżeli ma to ułatwić sprawę. Co nie zmienia faktu, że sam jesteś sobie winien, kiedy sobota a kiedy 2020 i powoływanie się na jednego z Trzech Jeźdzćów Apokalipsy Zębów czyli pandemię (pozostali to ciąża i wojsko) chuja Cię tłumaczy:D
Przede wszystkim myj zęby a problemu nie będzie
Przede wszystkim myj zęby a problemu nie będzie I Zapamietaj jedną najważniejszą rzecz - jak masz zepsute zęby z których zostały tylko korzenie resztkowe i dodatkowo zrobił się stan zapalny - ropień to znieczulenie będzie działać znacznie słabiej (ropień ma inne ph niż znieczulenie co powoduje neutralizację znieczulenia bla bla) Chłop Ci "nie naruszył stanu zapalnego" xd bo tego jeszcze nikt na świecie nie dokonał. Przez takich jak Ty pacjentów, którzy nie mają bladego pojęcia o stomatologii wypowiadając się w internecie bo ZAŁÓŻMY przyszedłeś wkurwiony po wizycie i chłopu wystawiasz opinie - bez podstawowej wiedzy - psujesz renomę a pamiętaj że opinia w internecie na temat człowieka ma kolosalną moc sprawczą.