Odezwali się znawcy... ,,Nie mieli wyjścia, taka ich praca, musieli wyjechać",,żołnierze są szkoleni do zabijania",
,,To bardzo ambitnie z Twojej strony. Znaczy że życzysz tak samo naszym żołnierzom z Polski, bo są w tych samych krajach na misjach i kurwa co?"
Po prostu przypierdolić głową w mur jak takie posty gimbopoziomu czytam. Jakbyście nie wiedzieli to żeby wyjechać na taką misję ,,pokojową" to musisz podpisać tonę papierów. Wtedy dostajesz $$$ za samą zgodę(plus dodatkowa kasa do comiesięcznego żołdu liczona w tysiącach,ale wierzcie. Opłaca się jechać) .
A tak apropos, po pierwsze, wszyscy którzy wyjechali na misje to są zwykli najemnicy nie żołnierze. Żołnierze walczą w trakcie wojny o swój kraj.
Drugie: polscy ,,żołnierze"( i jacykolwiek inni) wiedzą gdzie jadą. Zdają sobie sprawę z ryzyka jakie podejmują wyjeżdżając na taką misję. No i skoro o nanghar-khel mowa: nieoficjalnie myślę że szkoda tych ludzi. Mają swoje rodziny, walczą o swoją religię i są cywilami. Ale oficjalnie, każdy kto bierze kurwa do łapska broń z cywila staje się pierdolonym przeciwnikiem. Poza tym nie lubię tej ciapatej filozofii islamu więc mówię niech giną. Chłopaki mieli rozrywkę.
Trzecie: sam chciałem pojechać bo kasa jest przednia, siedzieć w bazie i mieć wyjebane, ale z drugiej strony jestem dzieckiem internetu, bez kabla i zimnej wody nie żyję więc pierdolę taką robotę
Ostatnia rzecz: czy czasem pod mundurem nie ma ochraniacza na jaja? Bo cosik mnie się zdaje że zbyt szybko po takim ciosie się podniósł.