zydzyd, nasi to ci czerwoni z orłami
Byłem tam w niedziele i było warto, naprawdę dobre widowisko. Generalnie to Polacy pod chorągwią krakowska wygrali wszystkie mecze drużynowe.
w bitwie 16vs16 wygrali w finale z hamburgerami (tak wiem historycznie fhuj) ale wcale nie było tak łatwo, bo tamci panowie mieli jak na amerykanow przystało zrobioną masę i w połączeniu z ich wzrostem oraz siłą było ciężko, bo tak faktycznie głównym celem było powalenie wszystkich przeciwników na trawę popychając się lub przy użyciu długiej halabardy mogli poprostu wbić takiego rywala w ziemie jak gwóżdź.
w 10vs10 z angolami wygraliśmy, chociaż w sumie po ich stronie było dwóch Polakow emigrantów jak nie nawet trzech. Była niezła sieczka, komuś tam hełm odpadł a z trybun wyglądało to jak by głowa odpadła. Bo wiecie niby miecze mieli tępe i nie chodziło o to żeby sie pozabijać, ale za to gdy któryś przypierdolił takim buzdyganem(maczuga) drugiemu w ten zakuty łeb to podejrzewam że zgasił mu na kilka sekund światło. Jeśli chodzi o tę konwencje to gdy rozpoczeła się walka Duńczycy vs Austriacy stali i gapili się na siebie i czaili chyba przez minute zanim zaczeli walke, w przeciwienstwie do Polakow którzy się nie czaili wcale, którąś tam drużynę rozgromili w kilkanascie sekund także wiecie ;d
w 5vs5 tak samo finał polska-anglia i widzicie tu na filmiku, anglicy trochę cwaniakowali bo trzymali się blisko ogrodzenia żeby ewentualnie się szybko podeprzeć, w średniowieczu też podobno nie potrafili dobrze walczyć w otwartym polu, acha i nie pamietam w której walce to było ale jeden z Polskich rycerzy po walce wziął i oświadczył się dziewczynie przed wszystkimi. To było coś w stylu "Barbara musisz za mnie wyjść bo nie masz wyjscia poprostu" ;d
na tym turnieju nie zabrakło też kobiet w zbrojach i w 3vs3 w w finale Polki vs Agnielki i u tych angielek tak samo jak u amerykanow ich waga była atutem. Ale Polki dzielnie zawziecie broniły się aż wygrały a trzecie miejsce miały takie fajne hiszpanki mimo tego że chciały oszukać sędziów dobierając sobie koleżanke z Argetyny. Ale nasza wojowniczka MAJA była i tak faworytem i najbardziej się podobała wszystkim razem z Kamilą i bodaj Agnieszką. Była jeszcze taka Japonka smieszka miała moze 1,5m wzrostu ale jaka zwinna, walczyła pózniej w walkach dla chętnych i bawiła tłum.
walk 1vs1 nie widzialem bo były w poprzednich dniach ale podobno tylko w walkach na miecze dlugie dwuręczne wygrał Polak, generalnie w niedziele ciekawie było, mozna bylo zobaczyć wiele nagłych zwrotów akcji i smiesznych momentów, reprezenanci przyjechali z dalekich stron jak np Japonia czy Argetyna, Ameryka, Kanada, przyjechali nawet jacyś z RPA wszyscy byli symatyczni, honorowi i co najwazniejsze zadowoleni.