rzemien napisał/a:
Niech ktoś mi wytłumaczy jak można skupić się na nacji bardziej niż na narodzie?. Albo łatwiej. Jaka jest różnica między nacją, a narodem?
Anglosasi faktycznie bardzo często łączą jedno z drugim i definicja pochodząca stamtąd będzie się zwykle na tym opierać. Ale Anglosasami nie jesteśmy.
Generalnie, nacja to wspólna (może być i narodowa ale to nie ma większego znaczenia) to wspólnota na podłożu czysto etnicznym, a naród to bardzo szerokie pojęcie społeczności będącej pod berłem jednego władcy (darujcie sobie skojarzenia) lub jak dziś częściej - składający się na obywateli danego kraju.
Naród to nasi przodkowie, my i jeszcze nienarodzone dzieci, który nie musi być jednolity etnicznie, kulturowo ani nawet językowo. W czasach I RP na terenie naszego kraju używano bardzo wielu języków i dialektów, bo nikomu do łba nie przychodziło, że można i da się komuś narzucać to jak ma mówić.
Nacja to my - biali Słowianie, a jeśli ktoś bardzo chce to może określić to jako biali Polacy. Niestety jak w przypadku wielu słów słowa te przez swoje niedoprecyzowanie są używane bardzo różnie w stosunku jak wyżej do różnych grup ale zawsze opiera się to na grupie etnicznej.
A "skupianie się" to po prostu ideologie. Oczywiście każdy ma prawo też postrzegać wszystko jak chce i nazywać siebie samego jak chce. Choć jak mawiał Konfucjusz, naprawdę państwa, należy zacząć od naprawy pojęć - a w najgorszym razie ustaleniu wspólnie jakichś ram definicji poszczególnych pojęć, by potem się ich konsekwentnie trzymać. Inaczej jak to ma miejsce dziś bardzo często i jest wiele "nieporozumień" gdy kilkoro ludzi używa jednego słowa, a każdy o czymś innym myśli.
Z samym wyrazem naród też oczywiście jest ten sam problem, bo dziś się mówi np o "narodzie żydowskim", który z mojego punktu widzenia nie istnieje, czy też "naród Kataloński" albo Śląski.
crop1337 A co ma piernik do wiatraka? Jak też pisałem - kwestia jeszcze nieformalna kim się taki rozrywkowy chłoptaś czuł, też ma znaczenie. Poza tym, dla mnie jak i pewnie dla ofiar nie ma znaczenia kim był, poza tym, że zaślepionym debilem. Szufladkowanie, to dokładnie takie samo zaślepienie. Muzułmanie w dużej mierze to robią i Ty to robisz. Pytanie tylko co napiszesz, gdy wysadzi się muzułmański francuz z "dziada pradziada". Wiesz, być przeciwnikiem islamizacji europy to jedno ale warto wiedzieć przeciw czemu się tak naprawdę występuje i to jasno określić. Bo ja jestem przeciwny islamizacji, ale nie przeciwko jednostkom islamskim. Religia jak religia, każda jest zgubna.