Kolejny raz widzę jak u kitajców zapada się chodnik.
Normalnie jakby budowali miasta nad poprzednimi miastami, niczym w Futuramie zbudowali New New York nad starym New Yorkiem.
Podoba mi się ich wolność gospodarcza - robisz jak chcesz, a konsekwencjami martwisz się jak nastąpią. Nie wpierdala ci się jebany urzędas mówiący uznaniowo, że ni chuja, nie możesz budować tego co chcesz.