Witam, ten wpis będzie dotyczył bardzo dziwnego zachowania Karola Wojtyly jakie miało miejsce w Poznaniu. Otóż, parę dni temu byłem na spacerze z moją 12-letnią siostrą cioteczną Martynką i spotkaliśmy rzeczonego JP2, którego jest wielką fanką. Martynka bardzo się ucieszyła na widok swojego ulubionego papierza i czym prędzej ruszyła w jego kierunku po autograf i wspólne zdjęcie. Ucieliśmy sobie też krótką rozmowę. Co w tym nadzwyczajnego? Już wyjaśniam. Otóż, w trakcie tej krótkiej wymiany uprzejmości, JP2 (co warto dodać - w towarzystwie dwóch swoich kolegów) zaczął prawić jej komplementy jakie prawi się dorosłej kobiecie... Na początku pomyślałem, że to żart kiedy wypowiadał się bardzo pochlebnie o jej ubiorze, ale jak można powiedzieć do dwunastoletniego dziecka, że ładnie pachnie i ma ładną figurę? Musicie przyznać, że to zastanawiające. Dzisiaj przypomniało mi się też, że Karol uścisnął ją i pocałował w policzek. Przyznam, że gdy ta sytuacja miała miejsce wyglądała dużo bardziej niewinnie niż gdy teraz o tym myślę. Ale to nie wszystko. Dzisiaj Martyna powiedziała mi, że wymienili się numerami telefonów (o tym nie wiedziałem, bo zostawiłem ich na chwilę) i, że Jan Paweł II proponuje jej spotkanie. Naprawdę nie wiem czy to standardowe zachowanie i co mam o tym myśleć, więc chciałem spytać się fanów( szczególnie tych najmłodszych) albo kogokolwiek kto miał z Wojtyłą styczność. Zdarzały się Wam takie sytuację??