Mirosław Kaźmierczak, prezes i trener małego klubu gimnastyki sportowej UKS Spartanie Zahutyń, codziennie rano wstaje o 5:00 i wyrusza na przeszukiwanie pobliskich śmietników. Wygrzebuje surowce wtórne i je sprzedaje, by mieć fundusze na prowadzenie klubu. Nie przeszkadza mu to, że kiedyś był nauczycielem, teraz chce spełniać marzenia swoich podopiecznych.